6 komentarzy do “Odcinek 5 Podcastu o Historii Gier – Rok 1995”
Te paragrafówki to ja chyba jeszcze mam gdzieś w szafie pochowane 🙂 W tamtych czasach kupowałem większość polskich gier i pism. Na systemy nie było mnie stać, ale Młotka z Obim (tym gliwickim Obim) przerabialiśmy.
Ja należałem do frakcji AD&D 2ed, bo nie dostałem Warhammera – ciągnąłem z Katowic rodzinę do Krakowa do Barda żeby go kupić (jak zobaczyłem sklep myślałem, że trafiłem do raju, niestety u mnie był bariera językowa). Nigdzie Młotka w Krakowie nie było więc kupiłem co mieli czyli Cyberpunk 2020, 2-3 miesiące później byłem właścicielem legendy podziemi (AD&D).
W strefę śmierci grałem – myślę żeby ją odkurzyć bo to świetny system do jednostrzałówek.
Co do podwójnego numeru to trochę miałem przykre doświadczenie bo prenumerata roczna (opłata za 12 miesięcy) nie liczyła 12 egzemplarzy pisma tylko 11 nikt tego oficjalnie nie pisał (a kontakt jak wspomniał Ignacy był toporny) i czekałem na numer który nigdy nie przyszedł.
Aphalona pamiętam (ten sam moment wydania z AD&D) w ŚKF śmiali się z niego bo bardzo szczegółowo rozpisane były elementy trafienia.
I trudność z dostępem do kostek (innych niż k6) pierwszą k10 wyciągnąłem z planszówki Robin Hood.
Numer MiM z AD&D: na długo mi towarzyszył mi rysunek (chyba Dragonlance) drużyny przy ognisku – kwintesencja RPG.
Na koniec życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego w 2019 roku. Wielu rozegranych gier i wspaniałych chwil przy planszy-stole-kostkach wraz z wspaniałymi współgraczami.
Właśnie słucham audycji i przeglądam archiwalne numery MiM. Kupa wspomnień i masa refleksji prYchodzi do głowy.
Myślę, że warto wspomnieć o dwóch rzeczach. Pierwsze to informator który znajdował się na początku czasopisma. Nie wiem skąd autorzy brali te wszystkie infirmache, ale w tamtych czasach to było okno na świat. I rynek RPG.
Drugie to audycja fantastyki w radiu WaWa – notabene reklamowana w MiM. Audycję stworzył Tomasz Kołodziejczyk, co jak łatwo się domyśleć stawiało ją na wysokim poziomie. Patrząc z perspektywy czasu to to audycja była takim podcastem tamtych czasów.
Kolejny odcinek, którego się fantastycznie słuchało! 🙂
Już czekam na część drugą 1995 :-).
To był mój najintensywniejszy rok jeśli chodzi o granie w erpegi – rok przed maturą ;-).
Kolega kupił ten „Zły cień” (widocznie nie czytał recenzji 😉 ), ale jakoś nigdy nie przebrnęliśmy przez podręcznik i nigdy nie zagraliśmy żadnej sesji… A, i przypomniałem sobie, że ten podręcznik jest od wielu lat u mnie. Zapomniałem mu oddać, ale też sam się jakoś nie dopominał ;-).
Te paragrafówki to ja chyba jeszcze mam gdzieś w szafie pochowane 🙂 W tamtych czasach kupowałem większość polskich gier i pism. Na systemy nie było mnie stać, ale Młotka z Obim (tym gliwickim Obim) przerabialiśmy.
Doskonała seria, proszę częściej odcinki!
Nostalgia kładzie się złym cieniem na moje życie.A kysz.
Ja należałem do frakcji AD&D 2ed, bo nie dostałem Warhammera – ciągnąłem z Katowic rodzinę do Krakowa do Barda żeby go kupić (jak zobaczyłem sklep myślałem, że trafiłem do raju, niestety u mnie był bariera językowa). Nigdzie Młotka w Krakowie nie było więc kupiłem co mieli czyli Cyberpunk 2020, 2-3 miesiące później byłem właścicielem legendy podziemi (AD&D).
W strefę śmierci grałem – myślę żeby ją odkurzyć bo to świetny system do jednostrzałówek.
Co do podwójnego numeru to trochę miałem przykre doświadczenie bo prenumerata roczna (opłata za 12 miesięcy) nie liczyła 12 egzemplarzy pisma tylko 11 nikt tego oficjalnie nie pisał (a kontakt jak wspomniał Ignacy był toporny) i czekałem na numer który nigdy nie przyszedł.
Aphalona pamiętam (ten sam moment wydania z AD&D) w ŚKF śmiali się z niego bo bardzo szczegółowo rozpisane były elementy trafienia.
I trudność z dostępem do kostek (innych niż k6) pierwszą k10 wyciągnąłem z planszówki Robin Hood.
Numer MiM z AD&D: na długo mi towarzyszył mi rysunek (chyba Dragonlance) drużyny przy ognisku – kwintesencja RPG.
Na koniec życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego w 2019 roku. Wielu rozegranych gier i wspaniałych chwil przy planszy-stole-kostkach wraz z wspaniałymi współgraczami.
P.S. Ignacy dlaczego nie wrzucasz podcastu na fb?
Właśnie słucham audycji i przeglądam archiwalne numery MiM. Kupa wspomnień i masa refleksji prYchodzi do głowy.
Myślę, że warto wspomnieć o dwóch rzeczach. Pierwsze to informator który znajdował się na początku czasopisma. Nie wiem skąd autorzy brali te wszystkie infirmache, ale w tamtych czasach to było okno na świat. I rynek RPG.
Drugie to audycja fantastyki w radiu WaWa – notabene reklamowana w MiM. Audycję stworzył Tomasz Kołodziejczyk, co jak łatwo się domyśleć stawiało ją na wysokim poziomie. Patrząc z perspektywy czasu to to audycja była takim podcastem tamtych czasów.
Kolejny odcinek, którego się fantastycznie słuchało! 🙂
Już czekam na część drugą 1995 :-).
To był mój najintensywniejszy rok jeśli chodzi o granie w erpegi – rok przed maturą ;-).
Kolega kupił ten „Zły cień” (widocznie nie czytał recenzji 😉 ), ale jakoś nigdy nie przebrnęliśmy przez podręcznik i nigdy nie zagraliśmy żadnej sesji… A, i przypomniałem sobie, że ten podręcznik jest od wielu lat u mnie. Zapomniałem mu oddać, ale też sam się jakoś nie dopominał ;-).